Wydział Informatyki i Telekomunikacji

Czułam się trochę jak na igrzyskach olimpijskich

Data: 16.08.2023

Wpis może zawierać nieaktualne dane.

– Podczas startu najważniejsza jest wiara w swoje umiejętności i zdolność przezwyciężania kryzysów – mówi Zuzanna Jasińska, studentka informatyki technicznej na WIT, zdobywczyni złotego medalu na Uniwersjadzie w Chengdu.

 kolaz_zuzanna_jasinska.jpg

Agata Grzelińska: Jak się Pani czuje po wielkim sukcesie? Czy już udało się Pani troszkę odpocząć, czy nadal trwa świętowanie, czy może wróciła już Pani do ciężkiej pracy i treningów?

Zuzanna Jasińska: Po finałowym starcie mieliśmy jeszcze parę dni w Chengdu na zwiedzanie i świętowanie, co w pełni wykorzystaliśmy;) Po krótkiej przerwie wracam do mocnych treningów. Aktualnie znajduję się w Wałczu, gdzie przygotowuję się do mistrzostw świata, które odbędą się w Belgradzie (w Serbii) w dniach 3–10 września.

Trudny był wyścig po złoto? Jaki jest Pani przepis na udany start?

Największą trudnością podczas wyścigu było dla mnie utrzymanie wypracowanej na początku przewagi. Nie wiedziałam, ile sił zostanie mi i moim rywalkom na drugą część dystansu.

Uważam, że podczas startu najważniejsza jest wiara w swoje umiejętności i zdolność przezwyciężania kryzysów, które w torze bardzo często się pojawiają.

Jak Pani godzi naukę ze treningami? I studia, i sport wyczynowy są przecież bardzo wymagające.

Staram się mieć wszystko zaplanowanie i nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Bardzo pomocni są również prowadzący, z którymi bezproblemowo mogłam ustalić indywidualną formę zaliczenia.

Czy ma Pani czas na coś poza sportem i studiami? Na jakieś dodatkowe hobby, albo na spotkania z przyjaciółmi, albo wakacyjny wyjazd?

Niestety, wolnego czasu zostaje mi bardzo mało. Jeżeli mam wolną chwilę, zazwyczaj wykorzystuję ją na relaks przy książce, filmie lub na spotkania ze znajomymi. Na wakacje mamy 1 miesiąc w roku – we wrześniu po mistrzostwach świata – później wracamy do nowego cyklu treningowego.

Jak się Pani czuła w Chinach? Zaskoczona wszystkim? Jaka była atmosfera na uniwersjadzie?

Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona Chinami i Uniwersjadą. Czułam się trochę, jakbym była na igrzyskach olimpijskich (w Chengdu mieszkaliśmy w czymś a’la wioska olimpijska). Samo miasto na każdym kroku mnie czymś zaskakiwało. Wszystko było inaczej niż w Polsce, czy nawet Europie. Ten wyjazd był niesamowitą przygodą, którą zapamiętam do końca życia.

I na koniec: jakie ma Pani plany? Sportowe i nie tylko. Walka o start w olimpiadzie w Paryżu to teraz wyzwanie numer jeden? W kwestii dalszych studiów i kariery zawodowej ma już Pani ułożony swój plan?

Staram się nie planować daleko w przyszłość. Na razie skupiam się na najbliższym starcie na mistrzostwach świata. W przyszłym sezonie chciałabym walczyć o wyjazd na igrzyska i myślę, że to będzie mój główny cel.

W nadchodzącym semestrze będę pisać pracę inżynierską, więc jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, powinnam skończyć studia za pół roku. Co dalej? Na pewno chciałabym kontynuować naukę, ale jeszcze nie wiem, na jakim kierunku. Na razie chcę się skoncentrować na zakończeniu aktualnego kierunku, a później zastanowię się, co chcę robić dalej.

Zapisz się na WITletter

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję