W ciągu roku akademickiego spełnia się jako DJ-ka… i studentka informatyki stosowanej na WIT. W wakacje od lat żegluje i uczy tej dyscypliny młodzież. Kiedyś trenowała taniec, pływanie i lekką atletykę. Izabela Kalenik – dziewczyna wielu talentów i pasji – jest bohaterką cyklu #JestemzPWr #JestemzWIT.
– Zawsze się wszędzie pchałam - mówi studentka naszego wydziału, wyliczając swoje dotychczasowe aktywności, w których często pełniła rolę jedynej dziewczyny w grupie. Wymienia grę w piłkę, chodzenie na zajęcia w brydża, w późniejszych latach trenowanie lekkiej atletyki, zajęcia z tworzenia stron internetowych czy w końcu…dołączenie do Klubu Studenckiego Bajer w roli DJ-ki.
Bohaterka cyklu twierdzi, że zawsze chciała studiować na PWr, jednak nigdy nie wiedziała na jaki kierunek się zdecydować. Nie może powiedzieć, że informatyka to jej największa pasja, chociaż tematy komputerowe i samo programowanie leżą w centrum jej zainteresowania. Informatykę stosowaną, którą studiuje już trzeci rok, wybrała ze względu na możliwość pracy zdalnej, która ma umożliwi jej realizację wielu przyszłych celów i zainteresowań.
– Jedną z moich cech (czasami przeze mnie lubianą, czasami nie), jest to, że uwielbiam się angażować w dużo ciekawych rzeczy i nie umiem z żadnej zrezygnować. Skutkuje to potem brakiem czasu dla siebie, ale ja to chyba po prostu lubię. Oprócz moich licznych zainteresowań, o których bardzo lubię udzielać się przy organizacji wydarzeń jako wolontariusz – opowiada Izabela Kalenik z WIT.
Bohaterka cyklu pełniła rolę wolontariuszki m.in. na Festiwalu Fantastyki „Kapitularz" w Łodzi, na meetingu lekkoatletycznym Orlen Cup także w Łodzi, a od 2017 roku jest również zaangażowana w Odyseję Umysłu. Jest to konkurs dla dzieci i młodzieży, rozwijający kreatywne i nieszablonowe myślenie. Izabela była kiedyś uczestniczką tego wydarzenia, a teraz sama pomaga je tworzyć.
Ze względu na zainteresowanie wolontariatem i ciągłe poszukiwanie nowych aktywności dołączyła do Klubu Studenckiego Bajer. Nie tylko po to, żeby grać, ale po to, żeby tworzyć wydarzenia dla studentów. Na pierwszym roku studiów jako jedna z niewielu dziewczyn dołączyła do klubu.
– Na obozie PWr wzięłam udział w warsztatach prowadzonych przez Bajerowiczów, a po powrocie do domu kupiłam kontroler i zaczęłam się uczyć. Przez ostatni rok grałam na każdej imprezie, w którą zaangażowany był Bajer. Grałam dla szerokiej publiczności, więc najczęściej puszczałam pop i tech house.
Z innych doświadczeń DJ-skich wymienia również granie na balach wydziałowych. „Nauczyło mnie samodzielnego opinania sprzętu audio i radzenia sobie w sytuacjach nieprzewidywalnych takich jak np. nagłe zatrzymanie muzyki podczas imprezy. Może to nie do końca mój klimat, ale zawsze warto spróbować i nabyć doświadczenia, a granie takich imprez sprawiło mi dużo frajdy."
Bohaterka cyklu opowiada, że ostatnio zaczęła się rozwijać w stronę innych gatunków bliskich muzyce techno i house. Wpływ na to ma kurs DJ-ski we wrocławskim Instytucie Dźwięku. „Może nie podniósł on znacząco moich umiejętności technicznych, ale z pewnością otworzył głowę na miksowanie, poszukiwanie nowych utworów, czy samo podejście do muzyki. Mam wrażenie, że dzięki temu bardziej rozumiem, w jaką stronę chcę podążać będąc DJ-ką."
W związku z kursem Izabela będzie miała możliwość zagrania w jednym z najpopularniejszych klubów techno we Wrocławiu.
– Osobiście chciałabym grać w miejscach, w których nie leci komercyjna muzyka, bo takiej mam już trochę dość. Ciągnie mnie w stronę techno, ale także funky, groovy house. Według mnie taka muzyka ma niesamowity klimat i ludzie aż chcą się do tego bujać – manifestuje DJ-ka z WIT.
– Skąd mój pseudonim? Dizzy znaczy mniej więcej zakręcony, przyprawiający o zawrót głowy. To dobrze oddaje mój charakter, a przy okazji współgra z moim imieniem – tłumaczy dla cyklu #JestemzPWr.
Muzyka to stosunkowo nowa pasja DJ Dizzy. Kiedyś trenowała taniec, pływanie i lekką atletykę. - Startowałam m.in. w wieloboju (7 konkurencji), ale najwięcej serca poświęciłam skokowi wzwyż. Najbardziej dumna jestem z czwartego miejsca na Mistrzostwach Polski U20, gdzie przeskoczyłam poprzeczkę na wysokości 1,68 m. Treningi przerwało mi złamanie obojczyka. Próbowałam wrócić, startując w AMP. Zdobyłam trzecie miejsce w kategorii uczelni technicznych, ale to już nie było to samo – opowiada nasza studentka.Swoją kolejną pasję, żeglarstwo zaczęła realizować w wieku 11 lat w Szkółce Żeglarskiej Sail Swim. Obecnie ma uprawnienia żeglarza jachtowego, sternika motorowodnego i nauczyciela żeglowania. Co wakacje jeździ też na Mazury, żeby szkolić młodych adeptów żeglarstwa.
– Moją największą żeglarską przygodą był rejs po Morzu Śródziemnym na STS Pogoria, pod dowództwem legendy polskiego żeglarstwa – kpt. Krzysztofa Baranowskiego. Lubię adrenalinę i jestem sprawna, więc zawsze zgłaszałam się jako pierwsza do wejścia na reje – poziome belki na maszcie, na których rozwieszone są żagle. Na zakończenie rejsu dostałam w nagrodę od kapitana jego książkę i tytuł »rejowej alpinistki.
W najbliższym czasie Izabela chce wyruszyć na Bałtyk i Morze Północne i zdobyć doświadczenie niezbędne do stopnia jachtowego sternika morskiego. Trzymamy kciuki za Izabelę, kolejną bohaterkę cyklu #JestemzPWr #JestemzWIT.