Wydział Informatyki i Telekomunikacji

Studentka WIT tworzy aplikację do tłumaczenia języka migowego

Data: 06.02.2024

Maria Urbańska, tegoroczna absolwentka studiów inżynierskich na kierunku Informatyka techniczna, postanowiła stworzyć mobilną aplikację, która choć trochę ułatwi życie osobom niesłyszącym.

m_urbanska-04.jpg
W dobie internetowych translatorów można już przetłumaczyć większość tekstów z różnych języków. Oczywiście jakość tłumaczenia, jaką oferują aplikacje w telefonie czy na komputerze, bywa różna, ale to już inna sprawa. Gdy znajdziemy się w obcym kraju i nie znamy języka, który jest tam używany, możemy porozumieć się za pomocą aplikacji i dzięki temu zapytać o drogę albo kupić jedzenie. Takiej możliwości na razie nie mają ludzie posługujący się językiem migowym. O ile nie znajdzie się w urzędzie, przychodni czy szkole ktoś, kto „miga”, osoba g/Głucha*, ma problem z porozumieniem się nawet w podstawowych sprawach. Takim sytuacjom postanowiła zaradzić Maria Urbańska, absolwentka studiów inżynierskich na WIT, a dokładniej na kierunku Informatyka techniczna, pracuje nad rozwiązaniem, które pomoże ludziom niesłyszącym: – Założenie jest takie, żeby stworzyć aplikację, która będzie w stanie tłumaczyć jakiś wycinek polskiego języka migowego (PJM) w czasie rzeczywistym za pomocą włączonej kamerki w telefonie – wyjaśnia.  

Jak to ma działać? Osoba g/Głucha mówi, czyli pokazuje komunikat w języku migowym, kamerka w telefonie to widzi, a aplikacja w tym telefonie przekłada obraz na komunikat tekstowy albo głosowy.

mu_aplikacja2.png– Na tym etapie chodzi o podstawową komunikację. Aplikacja ma pomagać w codziennych sytuacjach, np. w sklepie, na poczcie, u lekarza, z czasem też w urzędzie. W tym momencie jest bardzo duży problem, jeżeli o to chodzi, z jakimi problemami na co dzień muszą się mierzyć Głusi – mówi Maria Urbańska. – Jest piękny reportaż „Głusza” Anny Goc o sytuacji osób g/Głuchych w Polsce. Bardzo klarownie jest tam pokazane, jak np. dzieci osób niesłyszących, które słyszą, muszą brać na siebie niewyobrażalnie dużo i być tłumaczami w każdej sytuacji, nawet w takiej, do której dzieci nie powinny być dopuszczane. A to dlatego, że nie ma tłumaczy języka migowego.

Przyjaciółka podpowiada temat

Jak to się zaczęło? Świeżo upieczona pani inżynier zawsze się interesowała się językiem migowym. Ponieważ jednak ma rozległe zainteresowania, studia łączy z pracą, nie starczało jej czasu, żeby nauczyć się migać. Podejmowała kilka prób, ale zawsze było coś pilniejszego na jej liście zadań. Aż naszedł moment wybory tematu pracy inżynierskiej.

– Nie miałam pomysłu, co chciałabym zrobić w ramach pracy inżynierskiej i wtedy przyjaciółka podpowiedziała mi ten temat. Powiedziała: „Skoro jesteś zainteresowana językiem migowym, to czemu nie zrobisz czegoś takiego?” – opowiada Maria Urbańska. Na potrzeby dyplomu inżyniera powstał zaczątek aplikacji i pierwsze próby przekładu znaków języka migowego na tekst. Udało się stworzyć rozwiązanie, które nie jest jeszcze idealne, ale jest już sieć neuronowa, która rozpoznaje 38 znaków polskiego języka migowego.

Program mentoringowy, kolega deweloper i start-up

maria_urbanska_program.jpgAby aplikacja mogła powstać i stać się powszechnie dostępnym narzędziem, Maria Urbańska postanowiła założyć start-up, który zajmie się opracowaniem, a potem promocją i dostarczaniem aplikacji. Nie działa sama. Pomaga jej kolega z roku, Dima (Dmitry) Goltstein, który jest już bardzo wyspecjalizowanym deweloperem, posługującym się frameworkiem Flutter, służącym do tworzenia aplikacji wieloplatformowych, głównie mobilnych. To on będzie odpowiedzialny za pisanie aplikacji mobilnej.

– W dużej mierze to, kiedy uda nam się stworzyć aplikację, zależy od jak szybko  znajdziemy osoby, które by chciały migać, ponieważ sieć neuronowa uczy się na danych. Do mojej pracy inżynierskiej migałam ja, ale nie posługuję się płynnie językiem migowym – mówi Maria Urbańska. – Wiadomo, że jeżeli chcemy stworzyć rozwiązanie już komercyjne, to musi być oparte na danych zebranych od osób, które faktycznie potrafią migać.

Studentka WIT (w semestrze letnim zaczyna drugi stopień studiów) ma też wsparcie z programu mentoringowego „Perspektyw” Shesnnovation Academy, który pomaga dziewczynom zakładającym start-upy. Mentor z tego programu zapewnia wsparcie w rozwijaniu samego rozwiązania, jakim jest aplikacja, jak i w kwestiach otworzenia i prowadzenia start-upu.

Plany Marii Urbańskiej są ambitne. Program kończy się w czerwcu, być może do tego czasu uda się stworzyć prototyp aplikacji.

– Na ten moment najważniejsze jest wytrenowanie takiej sieci neuronowej, która będzie w stanie tłumaczyć znaki języka migowego. Ile znaków i jakie dokładnie to jest kwestia, na którą nie mam jeszcze wystarczająco dużo wiedzy – przyznaje pani inżynier. Nie zamierza tego wymyślać sama, chce spytać najbardziej zainteresowanych. – Będziemy się konsultować z różnymi środowiskami osób g/Głuchych. Planujemy, że to będzie około 300–400 znaków, które zapewnią podstawową komunikację.

Wiadomo, że ta aplikacja nie rozwiąże wszystkich problemów, ale może być dobrym początkiem dla kolejnych narzędzia i do zmiany świadomości. W Polsce dużo osób żyje w przekonaniu, że jest jeden język migowy, tymczasem jest ich kilka. Żaden nie doczekał się jeszcze aplikacji, która by go tłumaczyła w ten sposób. Są jedynie aplikacje, które umożliwiają skontaktowanie się z tłumaczami, czyli z osobami fizycznymi.

Migający avatar

Z czasem narzędzie będzie rozszerzane. W przyszłości Maria Urbańska i jej kolega planują też opracowanie komunikacji w drugą stronę. Jest to dużo trudniejsze zadanie, ale bardzo potrzebne.

mu_aplikacja.png– Osoby g/Głuche często nie znają języka polskiego, więc problemem jest nie tylko przetłumaczyć, co takie osoby migają na polski, ale też w druga stronę – z polskiego na migowy – mówi twórczyni aplikacji. – W trakcie robienia researchu dotarliśmy do innej aplikacji, którą ktoś zaczął tworzyć, ale pomysł został zarzucony. Założenie było takie, że będzie avatar, który będzie migał podany tekst. Na pewno można coś takiego stworzyć. Pytanie, jak jest to trudne i na jakie komplikacje natrafimy.

Zanim jednak ruszą prace nad avatarem, trzeba wytrenować sieć. Sieć neuronowa, opracowana na potrzeby pracy inżynierskiej autorki aplikacji, rozpoznaje 38 znaków polskiego języka migowego.

– Sieć neuronowa uczy się na danych – opowiada Maria Urbańska. – I tu wkracza wątek finansowy. Aplikacja oczywiście będzie darmowa, ale będziemy się starali ją tak wypromować, żeby udało nam się na niej zarobić w jakiś inny sposób. Byłoby więc nie w porządku, gdyby osoby, które będą ją współtworzyć, nie dostały odpowiedniej zapłaty. Poszukujemy sponsorów, dzięki którym sfinansujemy prace. Byłoby fantastycznie, gdyby do lipca tego roku udało nam się stworzyć pierwszą wersję aplikacji.

* Wielka litera w zapisie słowa „Głusi" wskazuje na społeczność postrzeganą jako mniejszość językowa. Natomiast słowo „głuchy” zapisane małą literą oznacza osobę niesłyszącą. Zapis g/Głusi łączy oba te znaczenia.  



Zapisz się na WITletter

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję