W XXI w. wiedza to potęga, ale obecnie otrzymujemy więcej informacji, niż jesteśmy w stanie przetworzyć. A to może mieć dla nas groźne skutki. Problemem natłoku informacji zajął się międzynarodowy zespół naukowców, w którym znalazł się prof. Przemysław Kazienko oraz prof. Tomasz Kajdanowicz z WIT.
Wyniki swoich prac przedstawili w prestiżowym czasopiśmie Nature Human Behaviour. Autorami są naukowcy z Niemiec, Wielkiej Brytanii, USA, Izraela, Austrii, Słowenii i Polski, w tym prof. Przemysław Kazienko i prof. Tomasz Kajdanowicz z WIT. Badania prowadzono w ramach europejskiego projektu Omino (Horyzont Europa), który będzie kontynuowany do 2026 r.
– Przestrzeń informacyjną należy traktować tak samo jak otaczające nas środowisko naturalne, w którym zanieczyszczenie wpływa na nasz dobrostan. Codzienne przeładowanie informacjami powoduje przeciążenie poznawcze, a połączone ze zmęczeniem, presją czasu oraz ograniczoną pojemnością pamięci roboczej utrudnia nam wykonywanie zadań. Także w pracy naukowej stykamy się z dużym problemem odfiltrowania nieistotnych lub niskiej jakości prac – mówi prof. Przemysław Kazienko z Katedry Sztucznej Inteligencji.
Badacze zwracają uwagę, że z podobną sytuacją mieliśmy już do czynienia w trakcie rewolucji przemysłowej, kiedy to ogromny wzrost produkcji żelaza i chemikaliów uznano za niezbędny dla postępu. Obecnie rozumiemy jednak, że niosło to ze sobą poważne zagrożenia – niekontrolowane emisje dymów z kominów fabrycznych mogą prowadzić do degradacji i stanowić poważne zagrożenie dla ludzkości.
Pojawienie się ruchów środowiskowych pomogło zmienić naszą świadomość i postawy wobec eksploatacji przyrody. Wymusiło także zmiany prawne i ekonomiczne w celu ochrony powietrza, wody, gleby i jakości żywności.
Jak ochronić przestrzeń informacyjną?
– W XXI wieku mamy inne, pilne wyzwania związane z przeładowaniem informacyjnym. Ważne, abyśmy zaczęli myśleć o naszej przestrzeni informacyjnej jako o dodatkowym składniku naszego środowiska naturalnego. Oznacza to potrzebę opracowywania metod ochrony owej przestrzeni przed przeciążeniem i zanieczyszczeniem – podkreśla prof. Kazienko.
W publikacji naukowcy wyróżnili trzy poziomy postrzegania przeciążenia informacyjnego, które są od siebie wzajemnie zależne:
- mechanizmy neuronalne i poznawcze na poziomie pojedynczej osoby,
- decyzje i percepcja informacji w ramach grup społecznych,
- ogólnospołeczny poziom interakcji między jednostkami, grupami i dostawcami informacji.
– Podczas pracy zespołowej informacje są przetwarzane na poziomie indywidualnym, ale są one również wymieniane między członkami zespołu. Możemy zatem traktować przepływ informacji jako wielopoziomową sieć z węzłami, które reprezentują jednostki, grupy i całe społeczeństwa oraz połączeniami odzwierciedlającymi interakcje między nimi. Tworzy to złożony system z własną dynamiką – wyjaśnia naukowiec z naszego wydziału.
Badacze postawili zatem hipotezę, że o ile przejście od zarządzalnego przepływu informacji do „przeciążenia informacyjnego” może być łatwe w zamkniętej grupie, to podczas łączenia dwóch lub więcej grup możemy spodziewać się nagłej zmiany.
– Gdy kilku członków zespołu zaczyna cierpieć na przeciążenie informacyjne, może to prowadzić do gwałtownego spadku zdolności przetwarzania informacji i ogólnej wydajności całego zespołu. Aby lepiej zrozumieć skutki i przyczyny przeciążenia informacyjnego, niezbędne jest zatem opracowanie miar i modeli dla takiej wielopoziomowej, złożonej grupy, a następnie skutecznych metod zaradczych – zaznacza prof. Przemysław Kazienko.
Co więc zrobić, gdy pojawia się przeciążenie informacyjne? Na poziomie indywidualnym możemy np. ograniczyć i kontrolować nadmierne korzystanie ze smartfonów poprzez aplikacje ochronne mierzące czas spędzany online. Natomiast w przypadku organizacji, możemy szkolić pracowników w zakresie właściwego wykorzystania z codziennych narzędzi komunikacyjnych i internetowych.
– Niektóre rozwiązania mogą być jednak mieczami obosiecznymi. Generatywne modele sztucznej inteligencji takie jak ChatGPT mogą pomóc zmniejszyć przeciążenie informacyjne poprzez przygotowywanie streszczeń i wsparcie wyszukiwania informacji. Z drugiej strony, mogą one powodować ogromny wzrost ilości publikowanych treści, tworzyć nieprawdziwe informacje i wzmacniać stereotypy – zwraca uwagę naukowiec.
Autorzy artykułu sugerują rozpoczęcie zorganizowanych działań prowadzonych jednocześnie w trzech różnych obszarach: nauki, edukacji i prawodawstwa.
Pierwszy z nich wymaga finansowania interdyscyplinarnych projektów badawczych w zakresie ekologii wielopoziomowego przeciążenia informacyjnego. Drugi, podobnie jak w przypadku recyklingu odpadów, to nauczanie ekologii informacji na poziomie szkolnym. Trzeci oznacza z kolei zainicjowanie dyskusji na temat odpowiednich regulacji w tym zakresie.
Obecnie we współpracy z naukowcami z Nanyang Technological University w Singapurze nasi naukowcy pracują nad identyfikacją długoterminowych zagrożeń stwarzanych przez wszechobecne systemy rekomendacyjne. Jest to temat, którym czym jeszcze nikt się nie zajmował.