Czego boimy się w rozwoju sztucznej inteligencji? Z jakimi skutkami korzystania z AI już dzisiaj trudno nam sobie poradzić? M.in. o tym rozmawiają na dr hab. inż. Tomasz Kajdanowicz, prof. uczelni z WIT i prof. Joanna Rymaszewska z Wydziału Medycznego PWr.
Posłuchaj całej rozmowy „Sztuczna inteligencja - czego się boi…”
na profilu Akademickiego Radia Luz na platformie Spotify
Naukowcy – podczas wywiadu w Akademickim Radiu LUZ – zwracali uwagę, że już w tej chwili my-ludzie jesteśmy traktowani przedmiotowo w zetknięciu z AI i jej algorytmami, choćby wtedy, gdy korzystamy z mediów społecznościowych, platform streamingowych czy robiąc zakupy w internecie.
– Firmy gromadzą mnóstwo danych, przetwarzają je i automatyzują procesy, które dają się zmonetyzować. Czy będzie to nasz czas spędzony na oglądaniu serialu czy pieniądze, wydane na zakupach w sieci, nie ma znaczenia – tłumaczy prof. Tomasz Kajdanowicz, kierownik Katedry Sztucznej Inteligencji na WIT.
– To, co nas niepokoi, to również fakt, że AI w przyszłości będzie coraz częściej zastępować człowieka w relacjach. Kontakt społeczny nie powinien zostać zastąpiony przez robota. Badania potwierdzają, jak mocno wpływa to na jakość naszego życia. – wyjaśnia prof. Joanna Rymaszewska, psychiatra z Katedry Neuronauki Klinicznej na Wydziale Medycznym.
Według prof. Kajdanowicza dopóki w firmach rozwijających AI nie pojawi się refleksja i odpowiedzialność społeczna, dopóty prawo musi uregulować rynek usług. – Ustawodawcy krajowi i europejscy zdają sobie sprawę, że są o krok za późno w stosunku do technologii, ale nie ma innego wyjścia – mówi naukowiec i wskazuje na najgłośniejszy skandal z manipulacjami informacją przy wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Przesyt informacyjny
Z kolei lekarka zwraca uwagę na konsekwencje biologiczne – wszak AI w smartfonie towarzyszy nam już niemal wszędzie. – Wiemy już, że środowisko mocno oddziałuje na rozwój człowieka, ma wpływ nawet na nasze geny. Sztuczna inteligencja w sposób bardzo ingerujący wpływa na młodych ludzi – zaznacza prof. Rymaszewska. Nie postuluje przy tym o odłączenie dzieci i młodzieży od telefonów, uważając że tego trendu już nie da się zawrócić. – Nasza wiedza przestaje być potrzebna, liczy się umiejętność wyszukiwania informacji – dodaje badaczka z PWr.
Jednak 43 proc. uczniów ostatnich klas szkół ponadpodstawowych jako źródło wiedzy o świecie podaje media społecznościowe*!
Żyjemy w czasach przesytu informacyjnego, który zalewa nas z każdej strony, a który w dużym stopniu generowany jest przez AI. Przy tym nasz mózg stale odczuwa przyjemność, bo jest „karmiony” kolejnymi pasującymi do naszych oczekiwań treściami. Stąd tak ważna jest tzw. ekologia informacji – Niezatruwanie środowiska informacyjnego. Musimy zacząć traktować tę przestrzeń jak powietrze, wszyscy chcemy oddychać czystym – tłumaczy prof. Kajdanowicz.
* dane z raportu „Skok w dorosłość” opartego na badaniach przeprowadzonych dla Politechniki Wrocławskiej przez Instytut Badawczy IPC.